Porównanie czarnych atramentów
Rodzajów czerni jest mnóstwo, ale żadna nie jest czernią absolutną. Taka czerń w przyrodzie nie istnieje, no za wyjątkiem może miejsc gdzie światło w ogóle nie dociera (coś mi mówi, że nikt nie pomyśli o kosmosie lecz o czymś zgoła bliższym ciału). Nie inaczej jest w przypadku atramentów, tzn nie żeby miały coś wspólnego z pewną częścią ludzkiego ciała tylko również w ich przypadku nie ma totalnej czerni, są tylko czernie o różnych odcieniach i bardziej lub mniej kryjące. Zabawię się w profesora z serialu „Poszukiwany, poszukiwana” który badał zawartość cukru w cukrze, tyle że ja zbadam ile czerni jest w czarnych atramentach.
O atramencie słów kilka
Atrament, również znany jako inkaust lub enkaust, czy też z dawna- czernidło pisarskie, to barwiona ciecz używana do pisania piórem wiecznym, a wcześniej piórem ptasim. Do produkcji atramentu używa się barwinków, w przeciwieństwie do tuszu, który robiony jest z pigmentów. Dlatego tusz jest wodoodporny i kryjący, a atrament nie. W prawdzie obecnie dostępne są atramenty wodoodporne, również takie o niskim stopniu transparentności, ale nigdy nie dorównają pod tym względem tuszom. Warto o tym pamiętać decydując się na pracę atramentem, aby nie było rozczarowań. Gdy jednak zdecydujemy się wypróbować w naszej pracowni pióro wieczne, przyjdzie nam wybrać do niego jakiś przyzwoity atrament. W moim porównaniu skupiłem się na kilku, uznawanych za najlepsze czarnych atramentach.
Zestaw testowy oraz parametry
Podstawowym kryterium jest oczywiście intensywność i głębia koloru, ale przy okazji opiszę i ocenię inne parametry atramentów jak np. odporność na wodę, strzępienie, gładkość pisania itp.
Aby lepiej zobrazować różnice wykonałem plansze testowe (na końcu artykułu):
Plansza A – różne sposoby użycia atramentu, kreski, plamy, odporoność na wodę i smużenie
Plansza B – atramenty na różnych rodzajach papieru
Do porównania wybrałem atramenty uchodzące za najczarniejsze. Z czasem będę dodawał kolejne, a jest jeszcze kilka takich, które jak najbardziej powinny się znaleźć w tym porównaniu, ale na dzień dzisiejszy ich nie posiadam. Testowane atramenty to:
-Noodler’s Black
-Noodler’s Black Eel
-Noodlers Borealis Black
-Noodler’s X-Feather
-Mont Blanc Mystery Black
-Pilot Black
-Lamy Black
-Pelikan Edelstein Onyx
-Pilot Iroshizuku
-Rohrer&Klingner Leipzig Schwarz
-Aurora Black
-Platinum Carbon Black
Opis:
Noodler’s Black
Podstawowy czarny atrament tej marki. Jest to atrament z lubrykantem, co oznacza, że jest śliski, gęsty i nie strzępi się na papierze. Odcień czerni jest raczej neutralny z lekką, trudno wyczuwalną tendencją do ciepłego podbarwienia w kierunku sieny. Jego zaletą jest bardzo dobra odporność na wodę i ścieranie, oraz to że szybko wysycha.
Często polecany przez pióro-maniaków, często też uznawany za bardzo czarny, a spotkałem się też z opiniami, że najczarniejszy. Co ciekawe, nawet doradca z Goulet Pens polecił właśnie ten jako „blackest ink of Noodler’s”. I to mnie trochę zaskakuje, bo moje odczucia względem tego atramentu są trochę inne. Jest to dobry atrament ale na pewno nie powiedziałbym, że najczarniejszy, a w testowym zestawie nawet jeden ze słabszych. Wielokrotne używanie i późniejszy test tylko potwierdziły tę tezę. Ciekawe jest jednak to, że jeśli atramentem tym tylko piszemy, to wygląda naprawdę na całkiem ciemny, ale kiedy zaczynamy go rozprowadzać na większe powierzchnie, zaczyna się strasznie rozjaśniać. Doskonale to widać na próbniku testowym.
Noodler's Black Eel
Czarny Węgorz w pełni zasługuje na swoją jakże oryginalną nazwę. Po pierwsze i najważniejsze, to jeden z najczarniejszych atramentów. Po drugie jest wodoodporny, a po trzecie rysuje się nim wyśmienicie. Zawiera lubrykant więc sunie się nim gładko po papierze, a brzegi kresek nie są postrzępione. Wysycha szybko. No i ta niesamowita, głęboka czerń, neutralna, leciutko tylko idąca w kierunku ugrów. Black Eel wysycha szybko ale pełną wodoodporność osiąga po kilkunastu godzinach, o czym warto pamiętać jeśli chce się go stosować z farbami. Spośród wszystkich popularnych w kraju Noodler’sów ten model jest chyba najmniej zauważony, co trochę mnie dziwi, bo moim zdaniem jest to jeden z najfajniejszych czarnych atramentów tej marki.
Noodler’s Borealis Black
Czerń Polarna jest czernią bardzo mocną, głęboką ale też mocno podsyconą turkusem. Ten model jest jednym z najlepszych i najbardziej kryjących czernideł spośród przetestowanych. Przy zwykłym pisaniu piórem być może nie uchwycimy tego cudownego odcienia, ale jeśli wypełnimy nim większą przestrzeń, albo lepiej- rozmażemy niezaschłą kroplę na kartce, pojawi się nam się na papierze zorza polarna, w delikatnym gradniencie pomiędzy czernią a odcieniami turkusów i zieleni. Niesamowity kolor.
Brak lubrykantów powoduje to, że inkaust rozprowadza się bardzo szybko i łatwo, ale kosztem lekkiego strzępienia na brzegach linii, toteż warto używać do niego raczej twardych papierów. Mimo mocnego koloru jest atramentem o rzadkiej konsystencji, łatwo przepływa przez stalówkę i nie przerywa.
Wbrew obiegowej opinii (za co winę ponosi zapewne błędna specyfikacja w popularnym amerykańskim sklepie Goulet Pens) Borealis Black NIE jest wodoodporny. Gdyby był, byłby zapewne atramentem doskonałym. Ale i bez tego jest naprawdę dobry, bardzo ciemny i ładnie cieniujący. Polecam zwłaszcza osobom, które lubią odkrywać smaczki kolorystyczne, których nie widać na pierwszy rzut oka.
Noodler’s X-Feather
Przy produkcji tego czernidła położono szczególny nacisk na to, aby wyeliminować strzępienie w stopniu możliwie jak największym. Moim zdaniem, atrament rzeczywiście nieźle sobie z tym radzi, ale nie powiedziałbym, że jest pod tym względem jakoś szczególnie lepszy od innych tłustych atramentów, od choćby np. opisywanego wyżej Black Eel tej samej marki. Nie będę się jednak przy tym upierał, gdyż kwestia ta nie jest dla mnie najistotniejsza w tym porównaniu, i nie sprawdzałem tego aż tak wnikliwie. Natomiast niezaprzeczalną zaletą jest to, że obok Platinum Carbon Black to najczarniejszy, najciemniejszy inkaust w zestawie. Pierwsza warstwa położona wacikiem jest niemal całkowicie kryjąca, co nie zdarzyło się w przypadku żadnego innego atramentu. Do tego jego czerń jest maksymalnie neutralna, nie ucieka w kierunku jakiegokolwiek koloru, co jest nietypowe w mocnych i kryjących kolorach i uważam to za jego ogromną zaletę. Pisze i rysuje się nim dobrze, może jest lekkie wrażenie, że jest bardziej gęsty i że jego przepływ jest jakby wolniejszy, ale jest to trudno wyczuwalne. W tym przypadku wiele może zależeć od rodzaju stalówki więc w niektórych piórach może być nieco kapryśny.
X-Feather jest wodoodporny, kiedy już dobrze wyschnie. Tutaj docieramy jednak do jego największej wady którą jest właśnie czas schnięcia. W przypadku niektórych papierów może się znacząco wydłużyć i skutkować chronicznym rozmazywaniem niedoschniętych kresek, co może wzbudzać frustrację. Dlatego przed jego użyciem warto dobrać do niego odpowiedni papier, który zapewni szybkie schnięcie i komfortową pracę. Myślę, że atrament ten jest idealny do miękkich papierów na których inne atramenty po prostu zbyt się rozlewają i strzępią. Jeśli z jakiegoś powodu chcemy rysować na takich podłożach to warto wypróbować to czernidło i cieszyć się głęboką czernią.
Mont Blanc Mystery Black
Wykonałem wiele rysunków tym atramentem i wielce sobie go chwalę. Jest on bardzo ciemny, ale jego czerń idzie wyraźnie w kierunku purpury, co widać szczególnie na większych plamach albo roztarciach. Jest to bardzo charakterystyczny i nietypowy odcień, przez co Tajemnicza Czerń jest trudna do pomylenia z jakimkolwiek innym atramentem.
Szybko wysycha i o dziwo nie strzępi. Radzi sobie przyzwoicie na różnych papierach. Nie jest gęsty a mimo tego nie ma tendencji do nadmiernego przepływu i „lania”. Całkowicie nie odporny na wodę, więc nie nadaje się do łączenia z farbami. Mimo to uważam, że to naprawdę dobry i przyjemny inkaust. W przeciwieństwie do Noodlersów łatwo dostępny w kraju no i (co nie powinno być w ogóle brane za zaletę, ale naprawdę trudno jest mi o tym nie wspomnieć) zamknięty w bardzo stylowym słoiczku oraz pudełku, które grzechem byłoby nie postawić gdzieś na widoku. Niestety atrament ten nie należy do tanich.
Lamy Black
Łatwo dostępny, popularny, najtańszy i bardzo dobry atrament. Gdyby brać pod uwagę stosunek jakości do ceny to chyba bezkonkurencyjny. Nasycenie czerni, choć może nie najlepsze to jednak naprawdę zadowalające. Szybko wysycha, zapewnia stabilny przepływ, nie leje ani nie jest za suchy i co ważne nie strzępi kresek. Czerń tego niemieckiego atramentu jest neutralna. Wyważony, dobry atrament o całkiem dobrym nasyceniu. Do tego zamknięty w praktycznej i całkiem ładnej butelce. To taki Wolksvagen wśród atramentów; dostępny w przystępnej cenie, dobrze się sprawuje, trochę toporny ale za to niezawodny. Nic dodać, nic ująć.
Jeśli ktoś poszukuje atramentu do rysowania i nie ma jeszcze wyrobionych upodobań to jest to idealny wybór. Nie wspomnę już, że wybór tym lepszy o ile myślimy też o piórze tej samej marki.
Pilot Black
Jeden z tańszych atramentów. Pospolity, tani no i podobnie jak Noodlers Black dość jasny przy rozprowadzaniu na większej powierzchni a przyzwoicie ciemny podczas pisania. Lubi strzępić na miękkich papierach. Jest to chyba najsłabszy atrament w teście, ale nie oznacza to, że trzeba go od razu skreślić, bo stosunek jakości do ceny jest korzystny. Jeśli nie chcemy się wykosztować na zakup atramentu to warto pomyśleć o tym właśnie, o ile (i tu największa wada) uda nam się go dostać w kraju. Jeśli dostępny to raczej w formie naboi.
Pilot Iroshizuku
...w przygotowaniu
Pelikan Edelstein Onyx
...w przygotowaniu
Rohrer&Klingner Leipzig Schwarz
...w przygotowaniu
Aurora Black
Pierwsza dwa wrażenia to ładna czerń idąca lekko w kierunku turkusu oraz niestety długi czas schnięcia. Często słyszę, że to bardzo ciemny atrament ale w moim zestawieniu nie wypada jakoś szczególnie. Po prostu średni atrament, o przyzwoitej cenie. Byłby może lepszy gdyby nie tan czas schnięcia, co w mojej opinii czyni go gorszym od chociażby opisywanego wcześniej Lamy Black.
Platinum Carbon Black
Jest to najprawdopodobniej najczarniejszy atrament w zestawieniu. Trudno ocenić na ile i czy w ogóle jest on czarniejszy od Noodler’s X-Feather, natomiast z pewnością jego odporność na wodę jest najlepsza. Przewagę daje mu dodatkowo fakt, że zdecydowanie szybciej zasycha niż ten drugi. Atrament ten wyróżnia się również tym, że jest bardziej kryjący, sprawia wrażenie jakby dolana do niego tuszu, choć nie jest tak gęsty i jego przepływ jest w porządku. Większa plama atramentu na papierze odbija światło inaczej niż atrament, w sposób charakterystyczny właśnie dla tuszy, z takim lekkim połyskiem. Odnoszę wrażenie, że nie wnika on tak głęboko w strukturę papieru jak inne atramenty tylko tworzy warstwę na jego powierzchni (czego niestety nie widać skanach plansz testowych), co znów kojarzy mi się z zachowaniem bardziej typowym dla tuszu. Pojawia się od razu pytanie jaki wpływ będzie mieć na stalówkę przy dłuższym użytkowaniu lub w sytuacji gdy coś pozasycha, ale nie jest to przedmiotem mojego testu, dlatego odsyłam do innych blogerów, którzy na pewno już tę kwestię zbadali. Generalnie to mocny, najczarniejszy i w pełni wodoodporny atrament który koniecznie trzeba wypróbować, zwłaszcza gdy pracujemy z farbami.
Plansze testowe:
Plansza A – test atramentów na jednym papierze ma na celu pokazanie różnic w odcieniach i nasyceniu atramentów
Plansza B – test atramentów na różnych papierach ma na celu pokazanie jak atramenty zachowują się na różnych rodzajach papieru
Podsumowanie.
Aby odpowiedzieć na zadane na wstępie pytanie o to, który atrament jest najczarniejszy, to z czystym sumieniem wytypowałbym Platinum Carbon Black oraz Noodler’s X-Feather. Następne w kolejności byłyby tej samej marki Black Eel oraz Borealis Black. Niemniej w codziennym użytku nie koniecznie muszą one się najlepiej sprawdzać choćby z powodu dłuższego czasu schnięcia (Noodler’s X-Feather) czy po prostu dlatego, że są one trudno dostępne w kraju. Dlatego warto zwrócić uwagę na Mont Blanc czy choćby nie drogiego Lamy Safari. Jeśli z kolei zależy nam na wodoodporności to do wyboru mamy Platinum Carbon Black który w tej kategorii nie ma sobie równych oraz Noodlersy: Black i Black Eel i X-Feather. Pozostałe, jak przystało na zwykłe atramenty, rozpuszczają się pod wpływem wody, ale każdy z innym efektem, tworząc całkiem ciekawe odcienie kolorystyczne.
Dziękuje za czytanie i zapraszam do komentarza.